Rate this post

Jednym z najgłośniejszych filmów ostatnich lat jest „The Big Short” z Christianem Bale’em. Obraz ten miał ambicję przedstawić mechanizm który doprowadził do tego, że światowe finanse zaczęły się walić w związku z wadliwymi instrumentami finansowymi, które banki sprzedawały swoim inwestorom. Zadanie to twórcom udało się wykonać znakomicie – mimo że temat jest niełatwy, a reguły, którymi rządzi się biznes są skomplikowane, film faktycznie pozwala widzowi zrozumieć co się wówczas stało.

Film niestety nie kończy się happy-endem. Nieliczni ludzie, którzy zorientowali się co się dzieje i zarobili potężne pieniądze inwestując w zakłady przeciwko kredytom hipotecznym nie skakali bynajmniej z radości obnażając fałsz który rządzi rynkiem finansowym, bo wiedzieli, że tak naprawdę nic się nie zmieni. Faktycznie chyba jedynym krajem, w którym finansiści odpowiedzialni za krach trafili do więzienia była Islandia, która nie ma wielkiego wpływu na międzynarodową sytuację. Bankrutujące banki reanimowano za publiczne pieniądze.